Żywokost w bólach i sztywności stawów. Krem Żywokostowy p.bólowy i rozgrzewający.
Całkiem Lubię Chwasty. Całkiem nie bez powodu zachwycam się roślinnością, szczególnie tą dziką. Tą, która rośnie sama, bez pielenia wokół niej, chuchania i dmuchania. Wzrasta tam, gdzie jej najwygodniej. Daje plon bogaty w witaminy, antyoksydanty, kwasy – dobroci o wiele lepiej przyswajalne niż suplementy.
Darmowy i przez większość niedostrzegany skarb, pełen zdrowia, po które wystarczy sięgnąć. To samowystarczalne rarytasy w pełnej gamie smaku jak cierpko-słodko-kwaśno-początkowo fermentujące dzikie gruszki lub żywiczno-kwaskowe pączki sosny. Eksplozja intensywnych i niespotykanych wcześniej smaków, zapachów, których nie ma co szukać w hipermarketach, ale za to można znaleźć w najlepszych restauracjach i zapłacić majątek (tysiąc ile dolarów za kilogram pędów chmielu?). Za tymi smakami się tęskni i to one każą rzucić wszystko i wyjść w las, żeby rozsmakować się na nowo.
A gdy spojrzysz na łąki i lasy jak na aptekę? Taką, która sama produkuje substancje lecznicze i jedyne, czego potrzeba do zdrowia, to świadomy człowiek, który wydobędzie uzdrawiające substancje i będzie umieć je zastosować.
Daj się zapoznać z żywokostem, praktycznym chwastem i dowiedz się, jak przygotować wartościowy żywokostowy krem rozgrzewający.
Żywokost to niewiarygodnie żywotna roślina, która ścierpi nawet kiepskiego (może nieidealistycznego?) ogrodnika. Lubi wilgotną, urodzajną ziemię, ale w kryzysowych warunkach (susze i powodzie w doniczce, na przemian potrafi odrodzić się na nowo.
Dobrze jest mieć takiego chwasta zawsze pod ręką. Jak nie w pobliskim gąszczu, to w ogródku, na grządce. Albo w doniczce, żeby można było skorzystać ze świeżego korzenia, gdy np. ból pleców uniemożliwia wykopanie porcji potrzebnej na przeciwbólowy preparat.
Korzeń żywokostu aktualnie w medycynie ma zastosowanie wyłącznie zewnętrze. Badania z ostatnich lat potwierdzają efektywność wyciągów z korzenia w leczeniu bólów kości i stawów, a konkretnie:
- stanu zapalnego,
- obrzęku mięśni i stawów,
- zwyrodnienia stawów oraz odkształceniach spowodowanych wypadkami,
- skręceniach, stłuczeniach
- i nawet silnego bólu spowodowanego tymi wszystkimi schorzeniami.
Brano pod uwagę m.in. ekstrakt z korzenia żywokostu 1:2 w 60% roztworze etanolu, który później stanowił 35% stosowanego na skórę kremu.
Zrób razem ze mną krem żywokostowy, który zawiera ponad 50% ekstraktu z żywokostu pozyskanego za pomocą 5 rozpuszczalników, z dodatkiem przeciwbólowego i zwiększającego wchłanianie składników czynnych przez skórę octanu etylu oraz z p.bólowymi olejkami eterycznymi.
Długofalowe działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i regenerujące żywokostu skutecznie łączymy z natychmiastowym uczuciem ulgi tuż po wsmarowaniu kremu.
Przygotuj wyciąg żywokostowy do kremu przeciwbólowego i rozgrzewającego:
- 200g świeżego, umytego i pokrojonego na kawałki 0,5cm korzenia żywokostu (bez obierania) lub 81g suszonego korzenia umieść w garnku,
- zalej 80g spirytusu i 20g octanu etylu (bardzo dobrego, organicznego rozpuszczalnika z zastosowaniem w dawnej medycynie w leczeniu m.in. czkawki).
- Dolej 20g gliceryny roślinnej,
- 70g wody,
- i 100g oleju. Najlepszy do tych celów to olej z pestek winogron, ryżowy lub oliwa z oliwek.
Całość podgrzej pod przykryciem w około 60 stopniach przez 4-6h, od czasu do czasu zamieszaj.
Przecedź i wyciąg gotowy!
Póki wyciąg gorący, czas wykonanie kremu p.bólowego.
1) Zmiksuj blenderem:
- 200g jeszcze ciepłego wyciągu żywokostowyego
- i 2g gumy ksantanowej.
2) Rozuść w kąpieli wodnej i zmiksuj:
- 2,5g GSC
- oraz 120g nierafinowanego masła shea.
3)Osobno zmieszaj:
- 40g wyciągu na octanie etylu z koszyczków wrotyczu, krwawnika i bursztynu, z benzoesanem benzylu, naturalnymi olejkami eterycznymi: golteriowym, białym tymiankiem, goździkowym, z drzewka herbacianego, cynamonowym, z białej kamfory, sosny, mięty pieprzowej, eukaliptusa, lawendy, czyli inaczej -antykleszcz w sprayu,
- z 20g olejku eterycznego goździkowego,
- 10g olejku eterycznego golteriowego (wintergreen),
- 5g olejku eterycznego eukaliptusowego.
4) Połącz 1 i 2 miksując.
5) Gdy 4 nieco ostygnie, wlewaj 3 do 4 cienką stróżką i mieszaj aż do zastygnięcia. Przełóż koniecznie do szklanych słoików (u mnie to 2x235ml) i gotowe.
Krem należy do tych silnie działających. Intensywnie pachnie i rozgrzewa. Nie jest zbyt tłusty, więc idealnie nada się dla niecierpliwych, a jednocześnie zostawia uczucie aksamitnej skóry i daje dobry poślizg do dłuższego masażu. Przydaje się również w razie zimnych stóp oraz do nacierań klatki piersiowej przy przeziębieniach.
29 Comments
Join the discussion and tell us your opinion.
Witam 🙂
Czy istnieje możliwość zakupu takiego kremu. Bardzo proszę o informację.
Pozdrawiam serdecznie,
Ola
Czym mozna zastapic octan etylu zeby zrobic wyciag z zywokostu ?dziekuje.
Chcialam jeszcze zapytac jak zrobic wyciag z suszonych lisci golteri chcialam zrobic z tego krem ma bolace stawy.
Stacy, do kremu na bolące stawy najbardziej z ziela golterii, przydałby Ci się jej olejek eteryczny składający się niemalże w całości z salicylanu metylu. Jednak olejek golteriowy nie istnieje w golterii, tak jak olejek eteryczny nie istnieje u czeremchy, czy gorzkich migdałów. On dopiero musi powstać. Dzieje się to w procesie hydrolizy glikozydu znajdującego się w liściach golterii.
Hydroliza zachodzi w wodzie, a później powstały olejek eteryczny w wodzie nie rozpuszcza się w ogóle. Olejek za to dobrze rozpuszcza się w tłuszczach i etanolu (alkoholu).
Dlatego proponuję pierwotnie wykonać macerat golteriowy. Najlepiej z najmniejszą, możliwą ilością wody – wody o temperaturze pokojowej tyle, żeby powstała papka. Zostawić pod przykryciem na od 30-minut do 6-godzin.
Przygotować drugi rozpuszczalnik w postaci spirytusu w ilości 1:10 ( 1 część wcześniejszych suchych liści + 10 części drugiego rozpuszczalnika) i najlepiej golteriową papkę macerować przez parę dni (2-4) podzielonym rozpuszczalnikiem 2 przynajmniej dwukrotnie.
Zapraszam do zapoznania się z artykułem o powstawaniu olejku eterycznego u czeremchy: https://proszynskamagda.com/2017/04/11/istota-zapachu-czeremchy/?v=9b7d173b068d
Najprościej- etanolem (alkoholem, spirytusem), ale nie da to takiego samego efektu, ponieważ to różne substancje.
Olu, nie posiadam.
Chciałabym jeszcze dodać, że o wiele wydajniejsze będą świeże liście golterii.
Czy jest gdzies przepis na wyciag w pkt3?
A jesli nie,to czy krem można zrobic bez tego wyciągu..?Albo, czy bedzie masc dostepna w sklepie?
Możesz zastąpić ten wyciąg, używając czystego octanu etylu. To dobry rozpuszczalnik substancji aktywnych, więc warto skorzystać z jego właściwości i chociażby zrobić z jego udziałem macerat z ziół, które są w Twoim zasięgu.
Ani wyciągu, ani maści nie planuję sprzedawać w sklepie.
Hej!
Czy smalec gęsi użyty zamiast oliwy, o. ryżowego lub z pestek winogron, będzie tak samo skuteczny w kremie? Jeśli użyłabym go to wpłynie to na konsystencję kremu – będzie tłustszy?
Piszę z ciekawości, chciałabym zrobić maksymalnie skuteczny krem z tego przepisu i jeśli gęsi tłuszcz tutaj nie jest najlepszym wyborem, to daj proszę znać.
Pozdrawiam i dziękuję za piękny przepis!
I jeszcze jedno pytanko 🙂 Czy uważasz, że krem może być stosowany bez ograniczeń czy np. po pewnym czasie używania należałoby zrobić przerwę?
No dobra jeszcze jedno, bo nie chcę zrobić krzywdy i wolę się upewnić: czy krem będzie odpowiedni do stosowania na dłonie osoby z reumatoidalnym zapaleniem stawów? Mama cierpi i szukam remedium, mam już maść, ale dalej eksperymentuję, aby znaleźć najlepsze i najpraktyczniejsze dla niej rozwiązanie.
Pięknie dziękuję za odpowiedź z góry.
Hej Marta,
Cieszy mnie, że zabierasz się za samodzielne wykonanie maści.
Smalec gęsi jest świetnym wyborem, jeżeli chodzi o wchłanialność maści.
W recepturze smalec użyty zamiast olejów płynnych sprawi, że maść zyska w parametrze kremowości.
Również sprawi, że maść będzie nieco twardsza.
Najwięcej korzyści powinno przynieść codzienne stosowanie połączone z intensywnym masażem.
Można się spotkać z ograniczeniami stosowania żywokostu, ale odnoszą się do stosowania wewnętrznego tego surowca.
Ograniczenia w przypadku zewnętrznego stosowania maści to uszkodzenia skóry lub osobiste nietolerancje którychś ze składników.
Reumatoidalne zapalenie stawów nie jest przeciwwskazaniem do stosowania maści z przepisu, a nawet jej składniki mogą przynieść ulgę w tym schorzeniu.
Przygotowuję wyciąg żywokostowy i mam zagwostkę – czy odcedzić rozdrobniony korzeń o d płynu? Czy użyć wszystkiego – razem z korzeniem żywokostu? Jeśli odcedzać to bardzo mało mi tego płynu wyszło kurczę.
zIstnieje możliwość, że należałoby do wyciągu żywokostowego z powyższego przepisu dodać więcej tłuszczu? Analizuję również przepis na wyciąg z postu o kremie w stylu basic: https://proszynskamagda.com/2016/06/15/otulenie-w-stylu-basic-przepis-na-uniwersalny-fito-wyciag-kosmetyczny/ tam dodałaś również o. kokosowy do wyciągu w fazie podgrzewania?
Z góry dziękuje za odpowiedź!
Cieszę się, że robisz maść.
Polecam odcedzić rozdrobniony korzeń od płynu.
Podczas podgrzewania mógł odparować etanol i octan etylu.
I im bardziej suchy korzeń żywokostu, tym więcej pochłania rozpuszczalników.
Można przygotować mieszankę rozpuszczalników w tych samych proporcjach i tymi podgrzanymi rozpuszczalnikami przepłukać ekstrachowany korzeń żywokostu. Taki zabieg nosi nazwę popłuczyn. Popłuczynami można uzupełnić wyciąg do przepisanej ilości.
Bardzo proszę 🙂
Możesz do swojego wyciągu dodać więcej tłuszczu.
W przepisie z linku dodawałam olej kokosowy przed podgrzewaniem.
Pięknie dziękuję! Właśnie się zastanawiałam czym przepłukać korzenie, żeby wyciągnąć z nich wszystko co wsiąknęło 🙂
Cieszę się, że mogłam pomóc.
Dzień dobry. Mam dwa pytania. Czy połączenie wywaru z żywokostu że smalcem gęsim da już przeciwbólowe działanie? Trochę przerasta mnie wykonanie w całości wg podanego przepisu. I drugie pytanie. Czy można użyć suszonego żywokostu a jeśli tak to w jakiej ilosci
Maść z żywokostu ze smalcem gęsim przyniesie tyle ulgi w bólu, ile sam masaż bolącego miejsca.
W całej maści najsilniej przeciwbólowo działa kompozycja olejków eterycznych: goździkowego, wintergreen i eukaliptusowego.
Można użyć suszonego korzenia żywokostu.
Zamiast 200 g świeżego korzenia użyj 81 g suszonego.
Zrobiłam wyciąg z podanego przepisu ( wszystko dokładnie odmierzone) , wyszła mi kleista ( ale jednorodna) zawiesina ( paćka), z którą ciężko cokolwiek zrobić . Poszłam dalej – mimo wszystko zmieszałem z masłem shea i gumą w efekcie powstała jeszcze bardziej kleista paćka , która dodatkowo zbiła się w grudki. Po rozsmarowaniu na skórze zostawia śluzowe gluty.
Co powinnam z tym teraz zrobić ?
Robiłaś z suchego czy świeżego korzenia żywokostu?